U podnurza góry

Zefir

Nie spojrzał na Dieg'a. Zastrzygł uchem.

Zefir

Pokręcił lekko ogonem.

SZATAN, Morderca

nie bede sie z toba kłucił ale, ja moge cie zabic , a ty mnie nie mozesz... - mruknal z usmiechem
-i co ty mnie tak muskasz, czy cos... - powiedzial dziwnym głosem

Władca podziemi

Ona cie lubi głupku

Zefir

Spojrzał na Dieg'a. Pokręcił nosem zaprzeczająco i wybiegł.

SZATAN, Morderca

Spojrzał na smoka
-co? - mruknal do niego mrocznie krzywiac sie

Samica Alfa

-Kochany Ty mnie nie możesz zabić, chociażby dlatego że jestem z twojej Watahy, a raczej Ty z mojej, bo ja sem Alfą.
Uśmiechnęłam się wrogo.

Władca podziemi

nie rozumiesz? ona cie kocha

Samica Alfa

-Że co proszę?
Skrzywiłam niezauważalnie pysk, zacisnęłam mocno kły i zapaliłam płomienie na łapach.

Władca podziemi

zdenerwowana tym uczuciem?

SZATAN, Morderca

-Słuchaj nie wazne... moge zabic kazdego (czyt. rangi Twisted Evil

) - powiedzial lekko poirytowany
-na głowe upadłes... - mruknal na smoka i spojrzal mu prosto w oczy Very Happy

Samica Alfa

-Ja go nawet nie znam.
Spojrzałam szyderczo na smoka.
-Otóż to że nie możesz! //przeczytaj sobie regulamin\\
Warknęłam z poddenerwowania.

Władca podziemi

odsunałem wzrok

Dorosły

Słyszała każde słowo, które wypowiadali inni. Siedziała i patrzyła w niebo nie odzywając się słowem.

SZATAN, Morderca

spojrzał na Athorie ...
-moge... - mruknal (w regulaminie jest ze moge zabic kogo chce... )

Zefir

Weszedł wolnym krokiem. Ale tym razem ominą grupę wilków. Oparł się o drzewo daleko od wilków.

SZATAN, Morderca

spojrzał na Pioruna...

Samica Alfa

Położyłam się na trawie, spuściłam pysk na nią i zakryłam uszy łapach.

Zefir

Spojrzał na spadający liść. Złapał go w łapy.

Dorosły

Spuściła głowę. Westchnęła.

SZATAN, Morderca

polozyl sie i zalozyl łape na łape
-eh... - weschnal

Zefir

Uniósł łeb. Spojrzał na spadające liście. Po chwili wiatr zawiał mu w futro. Zmrużył oczy.

Władca podziemi

zaczałem mruczeć cos pod nosem

Zefir

Westchną cicho. Podniósł uszy.

Dorosły

Wybiegła...

SZATAN, Morderca

A ty co gadasz z duchami - zasmial sie ze smoka

Władca podziemi

a zebys wiedział

Zefir

Zmrużył znów ślepia gdy wiatr zawiał mu w pysk. Wstał zaczął spacerować między drzewami.

Samica Alfa

-Sayoo.
Wymamrotałam coś, ziewnęła i z nudów zasnęłam.

Władca podziemi

znowy zacząłem mruczec pod nosem ale teraz wokół mnie pojawiała się mgła

Zefir

Spojrzał na smoka. Zacisną w łapie Amulet Ognia, który ma na szyi.

SZATAN, Morderca

-eh , cos głupiego odstawiasz, ale moze byc zabawnie... - mruknal do siebie chciwie i wstal kierujac sie do smoka

Zefir

Jeszcze nie teraz pomyślał trzymając Amulet.

Władca podziemi

mgła zwiekszyła sie zakrywajac mnie

SZATAN, Morderca

przeszedł przez mgłe i znalazl sie kolo smoka niespodziewanie straszac go
-heh, co robisz - zasmiał sie

Zefir

Zacisną kły. Spojrzał na mgłe.

Władca podziemi

przywołuje ducha-wstałem i zaczałem się modlic
o Baltazarze ześlij mi swego sługe a odpłace ci się wieczna wiara!!

SZATAN, Morderca

Ducha? ej boze boze - mruknal i usiadl kolo smoka wpatrujac sie co robi

Zefir

Mrukną coś pod nosem. Nagle 5 ptaków zaczeło obserwować smoka i ćwierkać.

Władca podziemi

przedemna zmaterlizowała przezroczysta poczwara z jednym okiem przedstawiajaca wilka.

SZATAN, Morderca

Spojrzał na Pioruna
-jakies szopki odstawiacie... - mruknal do siebie

Władca podziemi

zaczałem cos szeptac do ucha duchowi-nauczyłem sie tego nie dawno-powidziałem do Diega

SZATAN, Morderca

-ta? a po co to wogóle? - mruknal

Władca podziemi

-te duchy będa mi słuzyc jak jaszczury beda za mnie zabijac itd-duch wolnym krokiem szedł w strone Pioruna

Zefir

Żeby mieć władzę powiedział. Ptaki odleciały.

Władca podziemi

duch był coraz blizej pioruna

Zefir

Wskozył na skałę, wysoką. Wyciągną Amulet Ognia.

SZATAN, Morderca

Spojrzal na te akcje
-co chcesz zrobic? - mruknal cwanie do smoka

Zefir

Nie zadziała pomyślał.

Władca podziemi

zobaczysz-duch stanałe przed piorunem

Zefir

Odskoczył w bok. Nagle wypił jakiś eliksir i wzbił się w powietrze.

SZATAN, Morderca

spojrzal na Pioruna
-a ten co... batman... - zasmial sie z jego akrobacji

Zefir

Został tylko dwa mrukną do siebie. Odleciał nad drzewo. Złapał się gałęzi.

Władca podziemi

duch rozłozył skrzydła stał sie realny i wyszczerzył kły całe od krwi ruszył na pioruna

Zefir

Wleciał w skalne urwisko. Zwalił skały na ducha, chociarz nie wierzył że to mu pomoże. Wrzucił tam gałęzie i podpalił. Odleciał na skałę.

SZATAN, Morderca

spojrzal na smoka normalnie, potem na Pioruna
-no ciekawe , co sie stanie.... wiesz... powalczyl by se z kims, ale kurzce, nie da rady... - mruknąl

Zefir

Skulił uszy. Odleciał na inną skałę.

Władca podziemi

-zaraz mój duch go dorwie szkoda że Baltazar zesłam i takie cos a nie np smoka Smile

Zefir

Wleciał w chmury.

Władca podziemi

duch poleciał za piorunem dlaej szczerząc kły

Zefir

Nagle zwiną skrzydła. Spadł na ziemię. Ale go nie było.

Władca podziemi

duch wrocił do mnie-Panie gdzie on jest
-nie wiem szukaj go

Zefir

Nagle wilk pojawił się za smokiem. Złapał go za ogon i przeszedł pod nogami, w efekcie wywalił smoka. I znów znikną.

SZATAN, Morderca

spojrzał na smoka
-no niezle... - mruknal

Władca podziemi

wstałem-GDZIE ON JEST!!!!????JAK GO DORWE TO ROZSZARPIE DUCHU SZUKAJ GO!!-wydarłem sie na cały głos
-tak jest mistrzu

Zefir

Wilk wciąż nie było. Ptaki zaczeły ćwierkać nerwowo.

Władca podziemi

zacząłem cos mamrotac i wokół mnie i Diega wyrosła ściana mgły chroniaca nas przed atakami WSZYSTKIMI a duch nadal szukał

Zefir

Nagle pod smokiem zapadła się ziemia. /Ściana jest na powierzchni nie na ziemi./

SZATAN, Morderca

niezle co to jest? - spytalem zaciekawiony

Władca podziemi

wzbiłem się w powietrze-duchy mi pomagaja i chronią

Zefir

Nagle z ziemi wypadł wilk. Walną w smoka nie patrząc na duchy po chwili znikną w obłokach.

SZATAN, Morderca

zerwal sie i spojrzal na te akcje...
-niezle, tez jest dobry... - mruknal

Władca podziemi

WAAAAAAAAAAAAAA nic mi nie zrbi mam za twarda skure duchu do mnie
-tak panie
-odejdz-duch zniknał

Zefir

Wilk wylądował na ziemi obok Dieg'a Jeszcze 2 amullety Zefiru wysapał i znikną.

Władca podziemi

Dorwe cie-wyleciałem w chmury....
Nagle z nieba zaczął spadać deszcz ognia omijajc Diega

Zefir

Nagle wilk wybiegł ale ogień omijał go. Amulet Ognia chronił wilka przed ogniem. Podleciał do smoka i włożył mu do paszczy kulę siarki i ognia co innaczej znaczy bombę. Wilk odleciał na ziemię.

Władca podziemi

osz ty-kulka wybuchła mi w buzi i poleciałem do tyłu

Zefir

Zaraz i tak mnie dopadnie powiedział do Daga.

Władca podziemi

pokaż sie i walcz jak na wilka przystało

Zefir

Nagle wilk pojawił się w obłokach. Wgryzł się w oczy smoka.

Władca podziemi

szybkim ruchem złapałem wilka ogonem i oderwałem go od oczu-mam cię-zacząłem go walic przednimi łapami po pysku

SZATAN, Morderca

patrzyl na to wszystko rozbawiony , krwawe walki byly jego swietoscia
-no dalej , dalej, pokazcie co potraficie.... - warknal do nich

Zefir

Nagle odbił się skrzydłami. Wskoczył do paszczy smoka i wbił mu sztylet z trucizną w język. Szybko wyskoczył i założył Amulet Zefiru.

Zefir

Władca podziemi

-oooo-wyciągnałem sztylet
-pfu co za swinstwo nie masz ze mna szans!

//z kąd masz te amulety//?

SZATAN, Morderca

siedzial i przygladal sie
-Drag, dajesz sie tak ... - warknal do niego ze smiechem, w tym czasie byl w swoim zywiole, patrzył na taka walke

Władca podziemi

usiadłem na ziemi zacząłem mamrotać słowa i z mgły wylazł duch smoka bez jednej nogi i z połową pyska-zabije gnojka

SZATAN, Morderca

-hmmmm.... dobre.... - mruknal
-dalej Drag, pokaz na co ciestac- warczał do smoka mrocznie i łaknacy krwi, blask w jego slepiach był tak mocny , ze od czasu do czasu, oslepial wszystkich dookola

Władca podziemi

teraz trza znalezc tego wilka

SZATAN, Morderca

blask zrobil sie mniejszy... rozgladłem sie naokolo
-schowal sie.... pewnie znów wyskoczy z czyms niezłym... - mruknał mrocznie

Władca podziemi

pozycja bojowa-ustawiłem sie plecami do zmaterjalizowanego ducha

SZATAN, Morderca

Siedzial bez ruchu patrzac na smoka

Władca podziemi

dwóch smoków juz sie boisz?

SZATAN, Morderca

-co.... - mruknal do niego
-to bylo do mnie....? - mruknał strrrrrrasznie

Władca podziemi

nie do tego tchórza

SZATAN, Morderca

-haha, no tak.... - mruknał smiejac sie z niego, rozgladnal sie za wilkiem jeszcze raz...

Władca podziemi

gdzie jest to co!

SZATAN, Morderca

usiadł znudzony
-przestarszyl sie.... - mruknal

Władca podziemi

nigdy nie lekcewaz przeciwnika

SZATAN, Morderca

-e tam..... - mruknał i ziewnał
-zjawi sie.... to bedzie niezła zabawa.... - usmiechnal sie szyderczo